Rozmowa z Barbarą Matusiak, polonistką w XV LO,
   w "Gazecie Wyborczej"


2012-02-29, ostatnia aktualizacja 2012-03-01 20:30


Marcin Markowski: Zbieramy książki do łódzkich bibliotek. Zestaw lektur zaskakuje? Niepokoi? Oburza?

Barbara Matusiak: Dziwi mnie kariera "Zmierzchu". Chcą go czytać nawet uczniowie podstawówek, a to literacki kicz. Melodramat z wampirem, który nie ugryzie ukochanej. Zapytałam w swojej klasie, kto czytał. Ręce podniosły tylko dziewczyny. I śmiały się, bo już z tej książki wyrosły. Ja cieszę się z obecności Harrego Pottera, z którym rosło moje dziecko. To piękna historia o przyjaźni zbudowana wokół motywu walki dobra ze złem.

W podstawówkach rządzą Mikołajek i Koszmarny Karolek, ale na trzecim miejscu jest książka... historyczna "Kocham Polskę". Można się z niej dowiedzieć m.in. że w Polsce Mieszka I tylko kilkadziesiąt osób potrafiło czytać, a królowa Jadwiga nadawała się na modelkę, bo była wysoka i szczupła.

- Historia w szkole składa się z przyczyn, skutków, dat i faktów. A może zamiast zakuwać, że odsiecz wiedeńska to Jan III Sobieski w tym i w tym roku, lepiej zastanowić się, dlaczego Sobieski jej dokonał, a nie kto inny? Może dlatego, że z rąk Turków zginęli jego brat i dziad, a - jak głosi rodzinna legenda - na grobie seniora rodu było napisane, że "Z moich prochów narodzi się mściciel." W popularności tej książki widzę tęsknotę za takimi lekcjami historii.

Na liście są też "Dzieci z Bullerbyn". Kiedyś się zestarzeją?

- Nie sądzę. Dzieci właśnie takie są. Zawsze i wszędzie. W dodatku książka świetnie napisana.

Na długiej liście książek pożądanych jest tylko jedna lektura - "Balladyna". Słowacki jednak zachwyca?

- Balladyna łamie normy moralne, budzi dyskusję, dlatego jest dla uczniów atrakcyjna. Podobnie jak książka Szymona Hołowni i Marcina Prokopa "Bóg, kasa i rock'n'roll", zderzająca postawę religijną z racjonalną. Wśród książek pożądanych jest sporo nowości, jak "Cmentarz w Pradze" Umberto Eco czy "Biedni ludzie z miasta Łodzi"
Sema-Sandberga. To też dobrze świadczy o uczniach. Wiedzą, co się wydaje.

A jest tytuł, którego by pani nie poleciła.

- Nie ma. Czasami warto przeczytać nawet złą książkę, bo każda budzi mózg i włącza myślenie.
Źródło: Gazeta Wyborcza Łódź

zamknij [X]