Rosyjski to nie tylko język


2008-04-15, ostatnia aktualizacja 2008-04-16 10:03


Maturzyści z XV LO przy ul. Traktorowej nie chcą wiedzieć jak po rosyjsku brzmi młodzieżowe "spoko" czy "masakra". - Od tego jest słownik. Nas interesuje coś innego! - mówią

Klaudia, Ania, Karol i Kamil wspólnie ze szkolną rusycystką stworzyli listę pytań, na które chcieliby uzyskać odpowiedź specjalisty - Michała Jagiełły, tłumacza literatury rosyjskiej i dziennikarza łódzkiej redakcji "Gazety Wyborczej". Zalogowali się na portalu www.UczymySie.pl, gdzie Jagiełło zgodził się udzielać bezpłatnych korepetycji z rosyjskiego.

- Pytania przygotowywaliśmy sami. Nie musieliśmy zaglądać do książek, ani do rosyjskich gazet. Bo to, co najtrudniej nam zrozumieć, to nie język, a współczesna Rosja i jej obyczaje - mówi Kamil.

Młodzież postanowiła zapytać internetowego korepetytora m.in. jak wygląda życie na Syberii, gdzie w Rosji jest największe skupisko Polaków, jaki jest stosunek Rosjan do Zachodu. - U nas słyszy się o Moskwie, Kremlu, Putinie. Ale zadko na przykład o terenach za Uralem - mówi Kamil.

Młodzież zaciekawiły także kwestie społeczne i kulturalne, na wyjaśnienie których - w trakcie szkolnych lekcji nie wystarcza czasu. - Na przykład w naszych oczach rosyjska kultura muzyczna jest na bardzo niskim poziomie, kiczowata. No może poza Ałłą Pugaczową. Ciekawe czy Rosjanie tak samo myślą o naszych artystach? - zastanawia się Klaudia.

Pośród pytań młodych pojawiły się także takie z pogranicza politycznej poprawności. - Bo jaki stosunek do Polski mają Rosjanie? Dlaczego nie chcą wziąć odpowiedzialności za swoją historię? - mówili uczniowie.

Zauważyli też, że w zależności od panującej w Polsce władzy stosunki polsko-rosyjskie zmieniają się jak w kalejdoskopie. - Za rządów Jarosława Kaczyńskiego było kiepsko, teraz jest lepiej. Pytanie, co będzie dalej? - mówił zaniepokojony Karol.

Ponieważ pytania były ułożone wcześniej, wpisywanie ich do internetu nie było już problemem. - Wcześniej dyskutowaliśmy dużo na temat każdego. Wiele pytań wypadło, bo musieliśmy wybrać te najciekawsze - mówią dziewczęta.

Co o e-korepetycjach powiedział Michał Jagiełło?

- Internetowe uczenie przypadło mi w udziale pewnie dlatego, że z racji wykształcenia znam język rosyjski, a nawet uczyłem go przez 16 lat - głównie w szkole zawodowej, co już samo w sobie jest rzeczą mocno abstrakcyjną. W przerwach między lekcjami tłumaczyłem książki.

W pytaniach "z rosyjskiego" najbardziej zaskoczył mnie niemal zupełny brak informacji o życiu współczesnej Rosji i Rosjan, a równocześnie wzruszająca ciekawość, jacy oni są - co myślą, co czują, jak odnoszą się dziś do Polaków. Nie były to pytania łatwe - no bo jak krótko i sensownie odpowiedzieć, dlaczego Rosja nie chce ponosić odpowiedzialności za swoją historię? Albo jak przyjęty był w Rosji film "Katyń"? Ciekawe, że znajomi Rosjanie pytali mnie, jak film przyjęty został w Polsce. To znaczy, że ludzi w obu krajach nęka ta sama ciekawość. To chyba dobry znak - jeśli jest taka ciekawość i zainteresowanie, prędzej czy później nawiążą się jakieś bliższe kontakty. I zacznie się przerzucanie mostów między ludźmi, jak w piosence Wysockiego. Jestem optymistą, wierzę, że z czasem znikną wzajemne uprzedzenia, urazy historyczne, stereotypy. Od polityków zależy dużo, ale tak naprawdę ważne są kontakty zwykłych ludzi. I wiedza o sąsiedzie.

Co do samego języka rosyjskiego, ciekawość budziły wszelkiego rodzaju niespodzianki, jakie sprawia Polakom pozorne podobieństwo słów. Dlatego nieśmiało sugeruję autorom podręczników, żeby wyeliminowali z nich dziewczynkę imieniem Kira. Niby nic, ale jej imię napisane po rosyjsku, a przeczytane po polsku, wywołuje dziką uciechę uczniów. A w końcu nauka języka to poważna sprawa...

Pytania i odpowiedzi na www.UczymySie.pl


Michał Jagiełło...

... przetłumaczył blisko 20 książek. Sa wśród nich m.in. "Oddział chorych na raka" Aleksandra Sołżenicyna, "Dzieci Arbatu" Anatolija Rybakowa (pierwszą część wspólnie z Zofią Gadzinianką)., "Stalina" Edwarda Radzinskiego, a ostatnio "Sąd ostateczny" Wiktora Jerofiejewa. Najbardziej szkoda mu "Sierpnia 1914-go" Sołżenicyna, która to książka nie wyszła drukiem do dziś, choć zawiera klucz do zrozumienia tego, co dzieje się obecnie w Rosji. - No cóż - nie każdy byłby w stanie przebrnąć przez dwa tomy po 500 stron każdy - mówi Jagiełło. W swoim dorobku ma też tłumaczenia piosenek trzech bardów: Włodzimierza Wysockiego, Aleksandra Galicza i Bułata Okudżawy.
Źródło: Gazeta Wyborcza Łódź

zamknij [X]