Słowacki to nie goguś

 

2007-03-19
 
Co ma wspólnego wieszcz z Adamem Małyszem? Wąsik czy to, że jeden skacze w górach, a drugi umieścił bohatera dramatu na szczycie Mont Blanc? A może - że z obu możemy być dumni?  W Fabryce Sztuki w niedzielę przeprowadzono próbę Manewrów Patriotycznych, ulicznej akcji zbiorowego skandowania lektur   szkolnych. Projekt ma przybliżać kanoniczne utwory. 25 marca uczestnicy Manewrów wyjdą na ul. Piotrkowską, by
  skandować monolog z "Kordiana" Juliusza Słowackiego. - Chcę w sposób niefrasobliwy, szaleńczy a czasem absurdalny, ale   zawsze szczery, odnieść się do tradycji literackiej, której przyprawiono nieznośną gębę lektury szkolnej - mówi Paweł Passini,   reżyser teatralny, pomysłodawca Manewrów. - Wierzę, że można przestać patrzeć na Słowackiego jak na gogusia i zobaczyć w nim mrocznego poetę, który wyśpiewuje ból, jęczenia i rzężenia duszy, bliskie nam-współczesnym.

  Zanim uczestnicy odczytali tekst, Passini przeprowadził nietypową prelekcję o Słowackim. Były porównania z Małyszem i kreatywna lektura (już nie na chmurze, a "telemarkiem" Kordian ląduje w Warszawie). Nie zabrakło anegdot - kto wiedział, że   specyficznie wygięta postawa Słowackiego uwieczniona na portretach to wynik jego upadku z grzbietu wielbłąda? Potem   kilkakrotnie odczytano romantyczny tekst ożywiając chóralnym głosem ospałe pofabryczne mury. Kto nie dotarł na próbę, a chciałby wziąć udział w Manewrach, może przyjść w niedzielę o godz. 13 do Łódź Art Center (ul. Tymienieckiego 3).
  A prawdziwe manewry - w pasażu Rubinsteina.

zamknij [X]