2007-04-22, ostatnia aktualizacja 2007-04-23 09:29
- Jakaś dama czyta słoniowi bajki! - mówił przez telefon zaskoczony gość zoo w niedzielne popołudnie. Słonie i żyrafy faktycznie przyszły posłuchać wierszy skandowanych przez setkę licealistów z XV LO i ich znajomych.
Drugie "Manewry patriotyczne", zorganizowane przez Fabrykę Sztuki, przebiegły pod hasłem "Ręce precz od moich bajek!!!".
To odpowiedź na projekt lustracji patronów szkół, m.in. bajkopisarzy Jana Brzechy i Juliana Tuwima. Dlatego wiersze
o zwierzętach prawdziwych ("Żyrafa") i zmyślonych ("Ciaptak") oraz piosenkę z "Muminków" uczestnicy zderzyli z poematem "Bal w operze". Głosom towarzyszyły klarnety, gitara, bęben...
Akcja zaczęła się o godz. 13 ruchową i głosową rozgrzewką w parku naprzeciw bramy zoo. Po niej, trzymając na kiju planszę "Czyje bajki?", uczestnicy weszli do zoo: - Jechałem do Łodzi pociągiem, wybierając bajki, które najlepiej będą pasować do
zoo - opowiada Paweł Passini, reżyser, pomysłodawca Manewrów. - Na jednej stacji do mojego przedziału wsiadł ojciec
w moim wieku z trzy- czterolatką. Mała z miejsca dossała się do książek. Tata całą drogę czytał jej Brzechwę i Tuwima. Dziewczynka pierwszy raz słuchała tych wierszy. Czułem się jak kaowiec - wzdycha Passini.
Zwiedzający nie przyłączali się do zabawy. Ale "spiskowcy" od manewrów wierzą, że przygoda z bajkami jest jak bomba
z opóźnionym zapłonem. Licealiści przeczytają je kiedyś własnym dzieciom. Niekoniecznie w pociągu.
Źródło: Gazeta Wyborcza Łódź